sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 19


Wstałam rano wypoczęta i pełna życia. Hazz jeszcze spał więc ubrałam się w jego koszulkę i zeszłam na dół. Spojrzałam na zegarek dochodziła 8 boże ale ja wcześnie wstaje. Poszłam do kuchni ale nie byłam głodna tylko nalałam sobie soku. Usiadłam przy dużym okrągłym stole i chwyciłam telefon Julki. Kocham bawić się jej telefonem znaczy się ja nawet jej wiadomości sprawdzam ale ciii. Weszłam w wiadomości odebrane i od razu rzuciła mi się wiadomość z tego dziwnego numeru. Moje serce zaczęło bić szybciej a ja z niepewnością otworzyłam sms-a. Tylko pytanie czemu nic mi o tym nie mówiła. Może nie miała czasu, spojrzałam na ekran telefonu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Bezgłośnie przeczytałam treść :

,, Gotowa na niezapomniane wrażenia? Zabawa się dopiero zaczęła Suko!”

Niechcący wypuściłam z rąk telefon który wylądował na ziemi robiąc przy tym niezłego hałasu.
-Co się dzieje Mała ? - zapytał wchodząc i ziewając do kuchni Niall.
-Nie nic tylko upuściłam telefon Julki – mówiłam zbierając telefon z ziemi. Usiadłam na krześle zauważając że chłopak siedzi w samych bokserkach. Cholera czy oni wszyscy biegają na pół nago po domu ? Po chwili zadałam sobie sprawę że powiedziałam to na głos i spaliłam buraka na co Horan zaczął się brechtać.
-To nie jest śmieszne – powiedziałam z udawaną obrazą. Boże następnym razem muszę się kontrolować jak o czymś myślę żeby nie mówić tego na głos. Po moich słowach zaczął się śmiać jeszcze bardziej aż spadł z krzesła co wyglądało komiczne.
-A wy z czego się ryjecie ? - Do kuchni weszła Elka
-No bo Zali..
-Zamknij się – krzyknęłam.
-Horan weźcie sobie w końcu zakodujcie w tych łepetynach ze jak jestem u was ja czy dziewczyny to się ubierajcie. A i Lou i Jula jeszcze śpią ?
-No zgadzam się z El ale ze co śpią ?
-No bo usnęli na werandzie a w nocy wstawałam i ich przykryłam kocami.

[…]

Po pół godzinie wszyscy siedzieli przy stole i zajadali śniadanie robione przez Zayna I Louisa. Muszę powiedzieć że wyszło całkiem dobre. Chyba mnie nie otruli bo czuje się dobrze. Po śniadanku Julka musiał iść szybko do domu bo ciocia z wujkiem kazali jej posprzątać... wszystko a na odchodne krzyknęła : „ El, Zali pilnujcie Li i Zayna żeby się nie pozabijali !! ” (Ale zrymowałam) a my tylko przytaknęłyśmy głowami.
-Chyba wypadałoby mi się przebrać – powiedziałam wstając od stołu.
-To zrobimy tak ty pójdziesz do domu przebierzesz się i wrócisz do nas
-Mam iść w koszulce Stylesa w samych gatkach przez ten dłuuugi kawałek ulicy ?
-A po co ? Przecież zrobiliśmy bramkę żeby można było z naszego ogrodu przechodzić do waszego – wyszczerzył się Zayn.
-Fajnie ze mi powiedzieliście -sarknąłam i poszłam do góry po sukienkę. Potem poszłam na ogród a następnie do domu przez drabinkę do mojego pokoju przez okno. Wzięłam czyste rzeczy i zaniosłam do łazienki wcześniej informując rodziców że wróciłam. Dzisiaj mieli obydwoje wolne i idą z Kacperkiem do parku rozrywki. Weszłam do łazienki, rozebrałam się i wskoczyłam do wanny. Leżąc w ciepłej wodzie i relaksując i się dostałam smsa „ Zabieram cię dzisiaj na obiad bądź gotowa na 14 xx Harry ” Awwww jak słodko. Wyszłam z wanny i opatuliłam się mięciutkim ręcznikiem. Dochodziła godzina 10 a pogoda już nie była za piękna więc ubrałam się w to mam nadzieje że później będzie troszkę ładniej, Włosy wysuszyłam i upięłam go w koczka, następnie poszłam do pokoju i założyłam okulary. Nie wspominałam że muszę je nosić znaczy powinnam tylko do czytania, oglądania telewizji i laptopa. No tak ale i tak prawie wcale ich nie używam :P

Zeszłam na dół gdzie siedzieli rodzice z Kacperkiem.
-Cześć kochana rodzinko – powiedziałam i usiadłam koło nich na kanapie.
-Hej kochanie jak było na koncercie ? -zapytała tata.
-Było przecudownie po prostu aahhh nie wiem jak to wyrazić – powiedziałam a mama zaczęła się śmiać.
-Wiecie zauważyłam że ostatnio spędzamy mało czasu razem wy chodzicie do pracy ja całymi dniami przesiaduje u chłopaków albo u Julki wiec wpadłam na taki pomysł. Jutro bądźcie o 19 w domu bo chciałabym zrobię kolacje co wy na to ?
-Córcia to jest naprawdę świetny pomysł. Naprawdę za często się nie widujemy.
-A właśnie mamy takie pytanie bo papiery do szkoły masz już złożone nie ? -zapytał tata a ja pokiwałam twierdząco głową – To bardzo dobrze i kolejne pytanie chcesz od września się zapisać na tańce ? Bo szkoda by było zaprzepaścić te 11 lat tańca tylko dlatego że się przeprowadziliśmy.
-Oczywiście tylko trzeba znaleźć jakieś dobre studio – uśmiechnęłam się na myśl że jeszcze nie cały miesiąc i znów będę tańczyć.
-O i o taką odpowiedź nam chodziło
-Roosie a wies ze ja i rodzice jedziemy do parku rozrywki – uśmiechnął się Kacperek.
-Wiem, wiem urwisie ty mój – wzięłam go na kolana i zaczęłam gilgotać.
-Kocham cię siostra – usłyszałam po chwili i poczułam jak malec przylega do mnie swoim malutkim ciałkiem.
-Ja ciebie też.
-Kochanie zaczęłaś nosić okulary ? Przecież tak się im sprzeciwiałaś.
-Oj po prostu zapominałam a poza tym to nie muszę ich nosić cały czas -uśmiechnęłam się do nich ukazując rząd ząbków.
-Wmawiaj sobie- zaśmiał się tata.

Nie minęło 20 minut a oni zaczęli się zbierać do wyjścia bo Kacperek już koniecznie musiał jechać się bawić. Poszłam na górę po telefon. Weszłam do pokoju z łóżka wzięłam telefon i zaczęłam szukać słuchawek. Po pięciu minutach się wkurzyłam gdzie one do cholery są. Może Kacper je gdzieś schował ? Tak to może być to tylko on jest do tego zdolny. Wykręciłam numer mamy i przyłożyłam urządzenie do ucha. Trzy sygnały i odebrała.
-Mamo daj mi Kacpra do telefonu
-Ceść Roosie
-Kochanie gdzie położyłeś moje słuchawki ?
-Gdzieś – powiedział i zaczął się chichotać. Nie powiem jego śmiech jest zaraźliwy więc sama się zaśmiałam i zaczęłam jeszcze raz – To co powiesz mi czy nie ?
-Nie
-Dobra to już nigdy nie zabiorę cię do chłopaków i nie będziesz miał się z kim wygłupiać – powiedziałam poważnie zadowolona z swojej wypowiedzi.
-No dobze są u mnie w pokoju na łuzku to jak zabiezes mnie ?
-tak a teraz dziękuje i pa – powiedziałam i rozłączyłam się.
Ruszyłam do pokoju Kacperka i wdrapałam się na jego łóżko gdzie znalazłam moje słuchawki do telefonu. Podłączyłam je do urządzenia, puściłam muzykę i w jej rytmie poszłam po mojego laptopa. Wzięłam go i zeszłam do salonu, usadowiłam się na sofie i włączyłam twittera. Zaczęłam ogarniać co się dzieje gdy zobaczyłam tweeta Harrego „Dzisiaj obiadek z @Roosie068 Mój Maluszek” Jak przeczytałam go do końca myślałam że walne zaczęłam się śmiać ale po około pięciu minutach się uspokoiłam. Spojrzałam na przesłane dalej i mnie zamurowało prawie 30 tysięcy osób podało tego tweeta dalej a Hazz dodał go jakieś parę minut temu. Directioners są szybkie :) Następnie weszłam w wyszukiwarkę ponieważ musiałam znaleźć jakieś studio tańca. Gdy już znalazłam odpowiednią ofertę zapisałam ją w ulubionych i wyłączyłam muzykę. Siedziałam chwile w ciszy gdy usłyszałam miłe dźwięki gitary. Oho czyli Maciek wyszedł na werandę posiedzieć w samotności ze swoją ulubioną zabawką, ale nie tak szybko idę sobie porozmawiać z moim „Braciszkiem”. Otworzyłam wielkie szklane drzwi i skierowałam się w stronę Maćka. Podeszłam do niego od tyłu i dałam mu buziaka w policzek.
-Cześć Zali – uśmiechnął się do mnie jednocześnie przestając grać na swoim ulubionym instrumencie – Co cie sprowadza ? - zapytała a ja dosiadłam się koło niego wtulając w jego tors.
-Nic zupełnie nic – powiedziałam uśmiechając się – chciałam spędzić trochę czasu ze swoim przyjacielem.
-Ooo jakie to słodkie – nagle jak zza mgły wyłoniła się Kate.
-Ty to się już lepiej zamknij i idź do swoich nowych koleżanek – wycedził jej przez zęby Maciek. O czyli coś się stało, nie chce naciskać więc nie pytam jak będzie chciał sam mi powie. Ciężarna prychnęła i poszła do siebie do pokoju.
-Zagraj coś – poprosiłam.
-Ja zagram ty zaśpiewasz – ja pokiwałam twierdząco głową i po chwili usłyszałam kojące dźwięki gitary. Wybrałam piosenkę Im Yours i po chwili zaczęłam śpiewać.

Well you done done me and you bet I felt it,
I tried to be chillbut you're so hat that I me melted.
I fell right trough the cracks,
Now I traing to get back.
.

-Moglibyście się zamknąć ja tu próbuje spać – krzyknęła Kate gdy skończyłam śpiewać.
-Jak byś była na tyle inteligenta to byś zamknęła okno i nic nie słyszała więc teraz stul pysk szmato i daj mi śpiewać – krzyknęłam w odpowiedzi a siedzący okok mnie chłopak zaczął się śmiać.
-Kto tu jest szmatą i dziwką ? To ty mimo że masz chłopaka kleisz się do innych w tym do swojego przyjaciela.
-Nie unoś się tak bo jeszcze urodzisz – zaśmiałam się widząc minę dziewczyny -A co do twojego oskarżenia to nie ja biegam z brzuchem nie znając ojca mojego dziecka po całym Londynie tylko ty !
Dziewczyna schowała się w pokoju a ja razem z Maciek siedziałam dalej na dworze śpiewając i wspominając/

[…]

-A pamiętasz ten wasz zespół co go założyliście ? - zaczęłam się śmiać.
-Taa rozpadł się po tygodniu, ale to nie moja wina.
-Ta,ta nie twoja to ty zawsze się o coś wykłócałeś i nic się tobie ni podobało przez ten... tydzień – napadła mnie jeszcze większa głupawka. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 13, więc pożegnałam się z Maciusiem hahaha i poszłam się szykować na dzisiejszy obiad z Panem Stylesem.

[…]

Biegałam po domu robiąc już poprawki, byłam już ubrana tylko musiałam założyć buty. Gdy znalazłam moje koturny włożyłam je na nogi i wyszłam przed dom gdzie czekał na mnie Hazz. Dał mi buziaka w policzek i otworzył drzwi od samochodu. Weszłam do środka, zapięłam pasy. Po chwili obok mnie na miejscu kierowcy usiadł mój chłopak. Siedział chwile wpatrując się we mnie.
-Hazz jedziemy ? -zapytałam zniecierpliwiona.
-Już, już. Ślicznie wyglądasz – ja zaśmiałam się podziękowałam. Po 20 minutach dojechaliśmy do centrum gdzie zaparkowaliśmy. Wyszliśmy z samochodu, złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy w stronę restauracji.
Usiedliśmy przy stoliku i wzięliśmy karty dań. W końcu ja wybrałam Ravioli z mięsem i wodę do tego a Harry Spaghetti z sosem Bolonese i sok pomarańczowy. To miał być zwykły obiad, który mieliśmy zjeść razem bez żadnych przeszkód. Gdy czekaliśmy na nasze obiadki rozmawialiśmy i śmialiśmy się z ludzi przechodzących obok. Gdy nagle do stolika obok podeszły 4 dziewczyny Chole, Hanna, Emily i ... Łucja. Na mojej twarzy pojawił się grymas pomieszany z strachem. Dokładniej w tej samej chwili Harry zobaczył świtę która przechodziła obok naszego stolika. Widziałam, ze się wkurzył bo zacisnął pięści. Po paru minutach się uspokoiliśmy wiedziałam ze z Harrym nic mi nie grozi. Przynieśli nasze zamówienia a my zaczęliśmy jeść.
-A od września do jakiej szkoły będziesz szła ? - właściwie nigdy na ten temat nie rozmawialiśmy więc ma prawo zapytać.
-Przyjęli mnie i Julkę do University College London gdzie zaczniemy ostatni rok nauki, matura a później studia – uśmiechnęłam się lekko.
-Boże Rozalciu jestem z ciebie dumny z was. To jest tak dobra szkoła a wy się do niej dostałyście – widać było że się cieszy.
-Oraz znalazłam studio taneczne do którego chcę się zapisać żeby kontynuować i rozwijać się.
-Zdolniacha, śpiewa, tańczy mówi w 3 językach oraz dostała się do jednej z najlepszych uczelni na świecie.
-Oj przestań już bo się zrobię czerwona- wytknęłam mu język.
-Za późno – zaczął się śmiać. Rozmawialiśmy jeszcze na jakieś głupie tematy do czasu kiedy nie zjedliśmy. Cały czas czułam na sobie wzrok dziewczyn dlatego też po posiłku poszliśmy się przejść do Hyde Parku. Po drodze kupiliśmy lody z butki i przechadzaliśmy się rozkoszując się tymi 20 stopniami.
Jest tu naprawdę pięknie o tej porze roku, wszystko jest zielone, dzieci z rodzicami przychodzą tutaj na spacery oraz ludzie w moim wieku żeby w spokoju poczytać ulubioną książkę. Spotkaliśmy oczywiście parę fanek które chciały zdjęcie i autograf, nie dziwie im się ja jeszcze 3 miesiące temu tez pewnie bym chciała. Usiedliśmy na ławce przytulając się.

-Co dzisiaj będziemy jeszcze robić ? - zapytałam patrząc mu w te zielona oczka.
-A na co masz ochotę ? Możemy obejrzeć jakiś film, pośpiewać razem.
-Oki to coś się wymyśli – spacerowaliśmy tak przez jeszcze pół godziny a następnie wróciliśmy do domu.

 Poszliśmy do mnie do domu, nalałam nam soku do szklanek i udaliśmy się do mojego pokoju. Ściągnęłam moje kapcie i usiadłam na łóżku koło Stylesa, po chwili ciszy sięgnęłam po laptopa którego usadowiliśmy na kolanach chłopaka.

Po obejrzeniu filmu Ilu miałaś facetów włączyliśmy muzykę i zaczęliśmy przeglądać moje zdjęcia z albumu. Trochę ich było a moje dwa ulubione leżą na szafce jedno przedstawia Julcie a drugie mnie. Znaleźliśmy jeszcze parę przypałowych fotek z dzieciństwa, albo jak bawimy się w piaskownicy. Parę zdjęć moich i Kacperka i rodziców a reszta przedstawiała mnie i moich przyjaciół. Prawie z każdego się śmialiśmy no bo kto by się nie śmiał z Rozalii biegającej przebrana za czerwonego krasnoludka albo Maćka w przebraniu krowy.
Tak a wszystko skończyło się na tym, ze Harry zwijał się ze śmiechu na mojej podłodze w moim pokoju, zobaczymy jak dorwę się do jego kolekcji zdjęć z dzieciństwa muahahah tylko czekam na ten moment. Te dwa zdjęcia są naprawdę śliczne. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Był maj i taka piękna pogoda porobiłyśmy parę zdjęć w studio u Maćka kolegi a resztę w plenerze. Oczywiście same sobie byłyśmy fotografami :D Było naprawdę fajnie.

Resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu jakiegoś filmu a koło 21 Harry pożegnał się ze mną buziakiem w nosek i poszedł do domku. Ja byłam na tyle zmęczona, że wzięłam prysznic ubrałam się w piżamkę i poszłam spaaaaać.



                       _______________________________________________________

I jest kolejny rozdział troszke któtki ale myśle ze nie był zły :) Już w poniedziałek jade na wycieczke więc rozdział 21 zaczne pisać dopiero jak wrócę :P Mam nadziejeże będzie fajne. I bardzo proszę osoby które czytają o napisanie w komentarzu chociażby kropkę :) Kocham Was miśki :*
                                                                                              Viki